poniedziałek, 19 maja 2014

Prolog

~~Alex~~
Szłam sobie spokojnie o 23 ulicami L.A, nagle ktoś pociągnął mnie w ślepy zaułek i przyszpilił do ściany.Myślałam ,że już po mnie.Poczułam ukłucie w okolicach szyi, a potem nic...ciemność, pustka.Rano obudziłam się w swoim pokoju...-jak to możliwe?-pomyślałam.Postanowiłam zejść na dół,ponieważ poczułam zapach moich kochanych naleśniczków!!Szybko ubrałam się w to:
I niczym błyskawica popędziłam na śniadanko.W kuchni była Stel ubrana tak:
-Hej śpiochu!-Jak tylko mnie zobaczyła uśmiechnęła się.
-No hejka-odwzajemniłam uśmiech.
-Siadaj i wcinaj, muszę ci coś powi......-przerwała i popatrzyła się na moją szyję.Zaczęłam dotykać wspomnianą część ciała i poczułam w niej dwie malutkie dziurki.-Co to jest?-pomyślałam.
-Chodź idziemy do pokoju!!!-Złapała mnie za rękę i w oka mgnieniu byłyśmy już na górze.
-Co się stało?-Spytałam zdziwiona.
-Słuchaj....miałam Ci tego nie mówić ale widzę że muszę i to koniecznie dzisiaj.Nie wiem od czego zacząć,no wiec kiedy miałam 17 lat mój tata żeby mnie chronić zamienił mnie w wampirzycę rozumiesz? I za nim się zaczniesz śmiać to spójrz na moją szyję i na moje zęby....-Na początku nie uwierzyłam ale gdy zobaczyłam jej kły od razu zmieniłam zdanie.
-Czyli...ja też będę wampirzycą??-zapytałam ze strachem w oczach.
-Tak,ale nie masz się czego bać.Pakuj się bo jutro jedziemy do Monster High.-mrugnęła do mnie i wyszła.Byłam trochę przerażona ale zaczęłam się pakować.Po 3 godzinach skończyłam.Wskoczyłam w swoje ulubione piżamki :
I momentalnie odpłynęłam do krainy Morfeusza.
~~Następnego dnia~~

~~Alex~~
Spałam sobie smacznie, dopóki nie wpadła Stella....
-Kotek wstawaj!!!-darła mi się do ucha.
-Jeszcze chwilę mamo!!!-odpowiedziałam jej zaspanym głosem.
-Nie chcesz wstać po dobroci to mam inną metodę....-Nie zdążyła iść po wodę,ponieważ wstałam jak poparzona z mojego ciepłego wyrka.
-Już wstałam!!!
-Hahahaha no widzę!!-uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-Idę robić śniadanie a ty się młoda przebieraj-puściła mi oczko i wyszła.Uffff....zapowiada się ciężki dzień.Wykonałam poranne czynności i ubrałam się tak:
Zeszłam na dół i zobaczyłam Stellę ubraną tak :
która zajada się kanapkami.Postanowiłam do niej dołączyć.Po zjedzonym śniadaniu sprawdziłyśmy czy wszystko spakowane.
-Gotowa?-spytała z entuzjazmem Sel.
-Chyba tak-odpowiedziałam jej i się uśmiechnęłam.
-No to w drogę!!-krzyknęła moja BFF.Po chwili przyjechał po nas autobus? Trochę się zdziwiłam, ale jak tylko weszłam to okazało się, że to nie jest taki zwykły autobus, tylko autobus pełen czarownic,wampirów i innych stworzeń.Razem z Stellą zajęłyśmy miejsca i po chwili autobus odjechał
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No hejka!!! Przepraszam że dopiero teraz dodaję prolog, ale tak jak pisałam wcześniej po prostu nie miałam czasu, ale mam nadzieje że mi wybaczycie i będziecie z chęcią czytać mój blog :) Liczę na dużo komentarzy :) Next pojawi się już nie długo!!! ;)

Ola ;D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz